Co z tą kulturą?

W ankiecie przeprowadzonej w okresie maj-czerwiec 2013 roku, na pytanie czy uczestniczą Państwo w życiu kulturalnym Lubartowa TAK odpowiedziało jedynie 32% (z 450 ankietowanych). Na poprzednim panelu kulturalnym na to samo pytanie twierdząco odpowiedziały 92% uczestników panelu. Jednoznacznie dowodzi to, że ludzie, których należy przekonać do uczestnictwa w życiu kulturalnym Lubartowa nie są obecni podczas dyskusji. Nasuwa to od razu pierwszy wniosek, który nie sposób przemilczeć – zmiany należy rozpocząć u źródła, wpływać na świadomość dotyczącą oferty kulturalnej wśród mieszkańców. Wypracować pewne nawyki i reakcje, które pozwolą animatorom dobrze wykonywać swoją pracę, a lubartowianom w pełni uczestniczyć w życiu kulturalnym.

Najważniejsze by nauczyć ludzi korzystać z kultury. Niezwykle istotne jest nawiązanie dialogu z mieszkańcami. Zapytanie, czego właściwie by oczekiwali od kultury. Choć mieszkańcy poruszają kwestię władz i spraw finansowych, nie one zdają się być największym problemem. Zdarzają się osoby, które jedyne lekarstwo na obecny stan rzeczy widzą w zmianie burmistrza, ale nawet i oni przyznają, że to dopiero wierzchołek góry lodowej. Największy problem tkwi w samych mieszkańcach, którzy czy coś jest organizowane, czy też nie, nie wykazują większego zainteresowania lubartowską kulturą. Wydawanie dodatkowych funduszy na organizację imprez, na które nikt nie przyjdzie, zdaje się nie mieć żadnego sensu.

Wedle powszechnej opinii oferta kulturalna Lubartowa wciąż pozostawia wiele do życzenia. Choć wielu mieszkańców podkreśla, że jest one bogata, to grono odbiorców zamyka się w dwóch skrajnych grupach wiekowych: najstarszej i najmłodszej. Ludzie dojrzali oraz młodzież nie mogą odnaleźć w niej propozycji odpowiednich do swojego wieku i możliwości czasowych. Tutaj też nie należy zapominać o tym, że większość lubartowian zaznacza, że wolny czas najchętniej spędza w domu – 64% ankietowanych, tylko 1% wskazał na domy kultury. Tym większe wyzwanie dla animatorów kultury, żeby mieszkańców wyciągnąć z domów i zachęcić do aktywnego uczestnictwa w życiu kulturalnym.

Na temat frekwencji zdania są podzielone, w zależności od wydarzenia kulturalnego. Mówi się, że frekwencję robią stali bywalcy wydarzeń kulturalnych, rzadko pojawiają się nowe osoby. Zainteresowani zawsze się dowiedzą, a pozostali zostają poinformowani o fakcie, dzień po zdarzeniu. Jest to powodowane również brakiem cykliczności imprez. Działania związane z rozwojem kultury w mieście mają zazwyczaj charakter chaotyczny i niezorganizowany. Brak logiki i konsekwencji w działaniu. Trudno przyzwyczaić ludzi do pewnego rytmu kulturalnego życia, jeżeli tego rytmu nie są w stanie opanować animatorzy kultury. Najpopularniejszymi wydarzeniami kulturalnymi są według lubartowian Dni Lubartowa (443), Święto Roweru (394) oraz Biesiada Czerwcowa (387) – innymi słowy imprezy cykliczne.

Ogromne emocje wzbudzają zapraszane na koncerty (których to właśnie najbardziej domagają się lubartowianie – koncerty dla młodzieży 59%) gwiazdy. Mieszkańcy chcieliby mieć wpływ na dobór występujących artystów. Tutaj jednak zdania są bardzo podzielone. Jedni zdecydowanie sprzeciwiają się zespołom typu Weekend, chcąc czegoś ambitniejszego i bardziej niszowego. Nie można jednak zaprzeczyć, że wielkie plenerowe imprezy kierowane są przede wszystkim do całych rodzin, a taką ciężko wyobrazić sobie bawiącą się na koncercie Hey. Aż 46% ankietowanych na pytanie o preferowaną formę spędzania wolnego czasu wskazuje spędzanie czasu z rodziną oraz na łonie natury 24%. Plenerowy familijny koncert zaspokajałby te potrzeby, zwłaszcza, że wśród ankietowanych to właśnie ta forma jest najczęściej wskazywana jako forma uczestnictwa w lokalnych wydarzeniach kulturalnych (koncerty/imprezy plenerowe 77%). Powstaje konflikt tragiczny – nigdy nie da się wszystkich zadowolić. Opór względem ‘wiejskich festynów’ motywowany jest chęcią uczestnictwa w wydarzeniach muzycznych na większą skalę.

Tutaj pojawia się problem infrastruktury. Żeby zorganizować koncert z prawdziwego zdarzenia potrzeba do tego odpowiednich warunków lokalowych, a takimi Lubartów nie dysponuje. Wielu mieszkańców podkreśla, że warunki lokalowe, pozostawiają wiele do życzenia. Zwracają uwagę na potrzebę jednego miejsca, budynku, który dałby pełne możliwości do rozwoju młodych ludzi. Brak sali widowiskowej z prawdziwego zdarzenia uniemożliwia pełen rozwój silnemu lubartowskiemu środowisku teatralnemu. Miasto z prawdziwą sceną zyskałoby zupełnie nowe możliwości.

Aż 430 z 450 zapytanych osób zaznaczyło, że w wolnym czasie najchętniej ‘buszują po internecie’. To właśnie ‘w sieci’ mieszkańcy widzą nadzieję dla rozwoju promocji miasta. Kładąc nacisk na portal facebook. Obecnie o kulturze możemy przeczytać na profilu ‘Kulturalny Lubartów’ (284 subskrypcje) oraz Lubartów24 (3 764 subskrypcje).

Mieszkańcy zwracają też uwagę na niedostępność i nieczytelność istniejących stron informujących o kulturalnych zdarzeniach związanych z Lubartowem. Najpopularniejszą stroną (o czym świadczy ilość komentarzy) jest strona Lubartów24

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content